* Oczami Zayn'a *
Tylko patrzyłem na nią jak odchodzi i znika za frontowymi drzwiami. Już ja się z nią policzę, jak tylko odgadnę na co jestem wkurwiony bardziej. Czy na to, że mnie olała i poszła na zabawę, zamiast ze mną na kolację tak jak ja uzgodniłem. Czy bardziej na tego debila, że ją uderzył i zwyzywał?? Nie mam pojęcia, ale jak widziałem ją wystraszoną, ale później się to zmieniło i chciała mu zajebać to, aż mi się śmiać chciało. Co z niej jest za ziółko!! Po tym obrazie już wiem, że nie jestem na nią zły. Bo miała pełne prwao tak postąpić. Ja potraktowałem ją jeszcze gorzej- bijąc ją. Nic mnie nie usprawiedliwia za ten czyn. Wysiadając, zamknąłem drzwi i wszedłem do środka, ale nie wiedziałem nigdzie Lili.
- Lilka!!!!! Lili!!!! Gdzie Ty kurwa jesteś!!!- ja pierdole. I już jestem wkurwiony za to, że się nie odzywa. Już dostanie za to nauczkę.
- Tutaj jesteś. Nie słyszysz jak Cię wołam??!- oczywiście siedziała w kuchni i się opychała. Jak przystało to na ciężarną.
- Sorry, ale nie. Myślałam, że to jakaś małpa wtargnęła do naszego domu. Bardzo podobnie brzmicie. Więc wybacz mi tą pomyłkę.- no myślałem, że wyjdę i stanę obok. Coraz bardziej mnie drażniła tą swoją gadką. Już ja ją nauczę ogłady.
- Moją cierpliwość wystawiłaś na ciężką próbę, której nie przetrwała. Więc jak możesz się domyśleć. Skończyła się już dawno temu. I masz przejebane podwójnie.
- ahahaha już się Ciebie boję. A co Ty mi możesz zrobić??
- Uwierz mi mogę dużo, a nawet mogę wszystko. I zaraz się o tym przekonasz, że potrafię zdziałać cuda.- no i przeszedłem do rzeczy. Złapałem ją w pasie i przycisnąłem ją do klatki piersiowej, żeby nie mogła mi uciec, bo nie mogłem sobie na to pozwolić. I zacząłem ją całować. Ale nie delikatnie, jak to zawsze, ale z wielką brutalnością, jak i z namiętnością. Chciałem żeby ta noc była dla niej nie zapomniana.
* Oczami Lili *
To tak szybko się wszystko działo, że nie wiedziałam o co chodzi. Zayn przyciągnął mnie z taką siłą, jak nigdy przedtem, a całował tak, że aż miękły mi kolana. Dobrze, że tak mocno mnie trzymał, bo zapewne bym upadła z wrażenia. Próbowałam go odepchnąć, ale to było na marne. Chyba jestem debilką, jak myślałam, że teraz się od niego uwolnię. Ale nie musiał długo czekać na to, aż odwzajemnię jego pocałunek. Był nasączony taką pasją, namiętnością i brutalnością, że nie mogę się oprzeć. Z tego wszystkiego nie ogarnęłam, kiedy siedziałam na blacie w samej bieliźnie. Już jęczałam, a jeszcze we mnie nie wszedł. Tylko on potrafi zdziałać takie cuda. Czułam, jak gotuje się we mnie z miłości do niego. Rozpala mnie tylko on i wiem, że nikt inny tego nie potrafi. Oprzytomniałam na chwilkę i zainteresowałam się trochę nim. Zaczęłam ściągać z niego po koleii jego garderobę. Jeżeli można tak to nazwać. Jego koszulę wręcz rozerwałam. A co miałam zrobić?? Kiedy widzę go w czarnej koszuli nie mogę się opamiętać. Dlatego stało się.
- Przepraszam za koszulę.- i całowałam go dalej.
- Jebać to. Mam ich tysiące. Nie przejmuj się i kontynuuj.- i tak zrobiłam. Całowałam każdy centymetr jego boskiego ciała. Każdy mięsień. Nie mogłam się opamiętać. Nie wiedziałam, jak nad sobą zapanować. To ze mną robiła ta miłość. Nie wiem czy była ona przeklęta czy nie, ale cieszyłam się, że moje marzenia się spełniły i prawdziwa miłość we mnie zagościła. Nie umiem się na niego długo wkurwiać. Uderzył mnie to fakt. Ale wiem, że go do tego sprowokowałam. Gdybym tego nie zrobiła nic by się nie stało, ale przesadziłam. Mimo wszystko i tak go kocham i wiem, że ten fakt nigdy się nie zmieni. Wiem także, że on mnie kocha. Widzę to w jego spojrzeniu, w jego pocałunkach. Rozpoznaję to po tym jak mnie dotyka. Czuję, jak przechodzi po mnie prąd, pożądanie. Wiem, że nie umiałabym bez niego żyć. Tak samo jak on beze mnie. Wiem, że to miłość na całe życie. Nasze życie.
Kochaliśmy się na blacie, bo byliśmy tak rozgrzani i jak najszybciej chcieliśmy się poczuć, że nie zwracaliśmy na to uwagi, gdzie to zrobimy.
Po wszystkim zaniósł mnie niczym panna młoda do naszej sypialni. Byłam bardzo szczęśliwa, że z nim jestem, ale dalej mam w głowie ten głupi anonim. Boże kto może pałać do mnie taką nienawiścią, że życzy mi śmierci??
- Kochanie o czym myślisz??- jak ja bym chciała mu powiedzieć. Ale nie mogę tego zrobić, bo nie chcę żeby się zamartwiał.
- Nic. Po prostu myślałam o dzisiejszym dniu, o tym wieczorze...
- I po prostu nie chcesz mnie znać??
- Nie... nie.. Tym razem nie trafiłeś przystojniaku. Myślałam o tym, że przesadziłam i powinnam Cię przeprosić. I podziękować za uratowanie być może życia, bo nie wiem co miał w planach ten debil.
- Ty mnie przepraszasz?? Ale za co?? Przecież to ja Cię chciałem przeprosić za to, że Cię uderzyłem. Nie powinienem nawet, jak twierdzisz, że przegięłaś. Żaden facet nie powinien bić dziewczyny, zwłaszcza swojej ukochanej. Bo taka jest prawda. Kocham Cię najmocniej na świecie. Tylko musisz wiedzieć, że kocham również kogoś bardzo mocno.- uśmiechałam się od ucha do ucha, kiedy usłyszałam, że jestem dla niego najważniejsza, ale momentalnie mina mi zżędła, kiedy usłyszałam, że jest ktoś kogo kocha równie mocno. Nie mogłam zapanować nad moimi emocjami. Co u licha?? I jeszcze ma czelność mówić mi tak o. Prosto w oczy i bez żadnych zahamowań. Tak prosto z mostu??!! I co on myślał?? Że jeszcze mu pogratuluje i pocałuję, za to, że kocha jeszcze kogoś?? Czy może będę go całować po nogach, że to ja jestem jego miłością?? Piedolony łajzaż!!! Jak on śmie??
- Wiesz co? Jesteś skończonym hipokrytą!!! Jak ja mogłam się w Tobie zakochać??!! Ufałam Ci bezgranicznie. Wierzyłam, że kochasz tylko mnie. I w to, że nigdy byś mnie nie zdradził!! A Ty mi mówisz, że masz kogoś kogo kochasz równie mocno co mnie?? Jak śmiesz mi to mówić. Wiesz co?? Kochaj kogo chcesz, ale mnie już nigdy nie zobaczysz, bo nie będę tego tolerować. Jesteś nic nie wart. Uważałam Cię za kogoś innego. A Ty okazałeś się obłudnikiem!!- byłam tak zła. Tak rozczarowana. Tak zraniona, że nawet sobie nie wyobrażacie jak się czułam. Moje serce wydarło się z mojej piersi. Zrobiło w tym miejscu potworną dziurę, a same rozprysło się na milion małych kawałeczków, z których nie da się już nic zrobić, których nie da się na nowo poskładać. Została ze mną ta wielka dziura po moim już nie istniejącym sercu. Mój ból jest tak ogromny, że nie wiem czy będę mogła... czy będę potrafiła z nim żyć.
Jasne kretynko, że tak. Dla dziecka. Ono jest dla Ciebie najważniejsze!!
I tym razem się z tym zgodzę, bo tylko dla dziecka będę potrafiła żyć. Jest dla mnie wszystkim i tylko dla niego chcę żyć, bo to one dają mi w tym momencie największe szczęście. I w pewnym momencie usłyszałam, jak Zayn się śmieje. Co za potwór!! Jak on może się jeszcze śmiać??!! Bo mi kompletnie nie jest do śmiechu!! Co za kanalia!!! Nie potrafiłam już dłużej powstrzymać łez. Bo za bardzo mnie to bolało. Nie dość, że ze mnie zakpił, robiąc mi dziecko i zdradzając mnie z jakąś lafiryndą, w której się zakochał, to jeszcze mało tego, nabija się ze mnie!! Co ja mu takiego zrobiłam?? Czemu tak postępuje?? Czemu mnie tak rani?? Jeszcze nigdy w życiu tak nie płakałam. No tylko raz, jak byłam mała, kiedy spadłam z domku na drzewie i wybiłam sobie bark. Tak się zanosiłam płaczem z bólu, że nie mogłam mamie nic powiedzieć. Teraz jest to samo. Zanoszę się płaczem po straconej miłości i rozbitym sercu. Tylko wiecie w czym jest różnica?? Że bark aż tak nie bolał i można było go poskładać, bo wystarczyło tylko go nastawić i gotowe, a serca nigdy nie będzie można poskładać i boli jak jasna cholera, że mój ukochany ze mnie zakpił. I do tego jeszcze się śmieje, że ze mnie zadrwił.
- Tak śmiej się. Śmiej!! Zakpiłeś ze mnie, a ja Ci głupia uwierzyłam. Już nigdy więcej mnie nie zobaczysz. To koniec!!
- Hahahah... Kochanie, ale pozwól, że Ci przedstawię być może kobietę, którą kocham.- co?? Być może kobietę?? Nie to chyba sen!!! Czy możliwe jest to, że Zayn zdradził mnie z facetem?? Nie wiedziałam co było dalej oprócz krzyków Zayn'a, bo zemdlałam z wrażenia i zaskoczenia.
************************************************************************
No to jak myślicie?? Czy na prawdę Zayn zdradził Lili?? A jak tak to czy była to kobieta czy jak myśli Lili był to jakiś facet?? To do zobaczenia później Miśki :*** <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz