poniedziałek, 8 czerwca 2015

Chapter Thirty-Seven

* Oczami Lilki *
Tańczyłyśmy jak szalone. Nigdy się jeszcze tak nie bawiłam. To jak na razie najlepsza impreza w moim życiu dopóty, dopóki nie wparuje tutaj Zayn. Ale i tak nie będę niczego żałować, bo nie będzie mi dyktował, jak mam rozporządzać swoim życiem. Przeprosiłam na chwilę Kati i poszłam do łazienki. Idąc w tym kierunku, wpadłam na jakiegoś typa. Przeprosiłam, ale jak myślałam tak łatwo nie dał mi przejść. Z uśmiechem na twarzy oczywiście zagadał:
- Co taka piękna niewiasta robi tutaj sama?? Przecież możesz natrafić na kogoś kto będzie chciał Cię porwać na przykład do tańca. I mogę być to nawet ja, bo tak szybko nie dam Ci odejść.- zakończył z szelmowskim uśmiechem, ale na mnie te wszystkie bajery na mnie nie działają. Więc nie wiem po co to wszystko.
- Jesteś bardzo zabawny, jak i bardzo uroczy, ale nie przyszłam tu sama. Tylko z przyjaciółką i moim chłopakiem.- musiałam skłamać, żeby dał mi spokój, ale to nie było takie łatwe, jak mi się zdawało. Debil jeden.
- Ale jak widzę, że za tą piękną buźką kryje się też mała kłamczuszka. Widziałem, że przyszłaś z przyjaciółką, ale bez faceta. Więc nie ładnie, bo ja bardzo nie lubię kłamliwych dziewczyn i na swój sposób się z nimi rozprawuje.- i z czego on się tak cieszy??
- Ahhh tak?? Powiem Ci coś. Przeproszę Cię na na chwile, bo Twój oddech gniecie moją bardzo drogą sukienkę. Chyba rozumiesz?? Wierzę, że tak. No,, ale wyglądasz na inteligenta inaczej. Więc wyjaśnię Ci bardzo szybciutko co mam na myśli. Jesteś nie w moim typie i mam Twoje zaloty czy chuj wie co głęboko w dupie, więc znikam...- i poszłam do toalety, bo nie chciało mi się z nim gadać ani stać. 
Po załatwieniu swoich potrzeb, zauważyłam, że nie jestem sama. Stał ten kretyn.
- Czego nie zrozumiałeś w tym co powiedziałam??! Mam Ci to wytłumaczyć na jabłkach czy co?- zaczynał działać mi na nerwy. 
- Ja Ci wytłumaczę. Jestem typem faceta, który co chce to dostaje. Czaisz?? A chcę Ciebie i Ciebie będę miał. Czy to Ci się podoba czy nie!!- zaczął do mnie podchodzić. Kiedy był koło mnie, próbując mnie pocałować, zamachnęłam się swoją torebką(cieszyłam się, że miałam dużą, bo łatwiej można było go jebnąć xD). Zaczął mnie wyzywać i grozić. Pobiegłam szybko na parkiet, szukając Kat, ale nigdzie nie mogłam jej znaleźć, a ten pajac już był nie daleko, bo mnie zauważył. Widząc jego mordę, był na prawdę wściekły. Uciekając od niego, jak najdalej, zauważyłam Zayn'a. On też nie był za bardzo szczęśliwy. Nie wiedzą z kim mam się skonfrontować, wolałam wyjść z klubu. Tak też zrobiłam, ale w tym samym czasie, co złapałam za klamkę, złapał mnie ten psychopata.
- Tym razem sobie przejebałaś i spotka Cię za to kara, mała kurwo!!-no to się wjebałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz