piątek, 3 października 2014

Chapter Fourteen

* 3 lata później *
* Perspektywa Liliany *
Mieszkam w Californii. Wiem, że to daleko, ale miałam przecież taki zamiar, aby być jak najdalej od Zayn`a. Jak na razie słuch o nim zaginął i mnie jeszcze nie znalazł. Ale nie ma co zapeszać, bo potrafię coś powiedzieć, a później to się spełnia. No to jak już zaczęłam mieszkam w Californii już 3 lata. Jest tutaj cudownie. Te widoki, plaże, kluby i Ci faceci. Kurwa!!! Żyć nie umierać, no ale już mam chłopaka. Zaraz wam powiem z kim. Od czasu mojej  ucieczki z własnego wesela, nigdy już nie widziałam przystojnego Mulata na oczy. Z jednej strony się cieszę, ale przez tą krótką chwilę przyzwyczaiłam się do niego. Muszę przyznać, że taki facet jest mi potrzebny, patrząc na to jaki mam charakter. I choć pyskowałam do niego jak mogłam i miałam do tego odwagę, ale tylko jak na mnie spojrzał, coś we mnie drżało i na moment się uspokajałam, bo zazwyczaj on nade mną nie panował, to albo obrywałam albo chciał mnie zgwałcić. Ale wiem, że nigdy by tego nie zrobił!! No ale chuj go tam wie co nie?? Ale dobra wracajmy do opisywania mojej przeszłości, bo się zagalopowałam na temat mojego mężusia. To tak... Odnowiłam stosunki z moją najlepszą przyjaciółką. Przyjechała do mnie i do Juan`a z jakieś 2,5 roku temu. Przypadli sobie do gustu, choć na początku muszę przyznać, że jednak tak od razu się nie polubili. Jednym słowem nie było między nimi zbyt kolorowo. Musiałam słuchać całymi dniami i nocami ich bezsensownych kłótni. Wtedy cieszyłam się jak nigdy, że mogłam wyjść już do pracy. Wolałam to niż słuchanie i użeranie się z tą bandą nicponi. Chociaż tam mogłam odetchnąć. A teraz?? Teraz są już rok po ślubie. Tak!! Te dwa debile się pobrali. Nie bez powodu mówi się dawne przysłowie "Kto się czubi ten się lubi!!", bo u nich akurat się to sprawdziło. Mają już jedno dziecko, chłopca o imieniu Cristian. Oczywiście jestem jego matką chrzestną. Jest przeuroczy. Ma dopiero 7 miesięcy. Ale zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Z rodzicami utrzymuję kontakt. Nawet o dziwo się polepszyło między nami. Wygarnęłam im, że w moim życiu nie były mi potrzebne ich zasrane pieniądze, ale ich miłość, którą dawała mi babcia i ciocia. Od tamtej pory przyjeżdżają do mnie co miesiąc. I bardzo się z tego cieszę, bo bardzo ich kocham pomimo tego, że bardzo mnie zaniedbywali.
Więc może teraz troszkę o mojej pracy. Jestem pracownicą w firmie "Future Development" i pełnię tam rolę asystentki mojego jakże wspaniałego szefa Mark`a. Jest na prawdę wspaniały. Jest ode mnie starszy o cztery lata, a już osiągnął taki sukces w życiu. Nawet kiedyś do mnie bajerował, ale jakoś do niego mnie nie ciągnęło i skończyło się tylko na jednej randce i pocałunku. Ale jakim... Muszę przyznać, że całuje nieziemsko... "Ale i tak nie lepiej od Zayn`a kretynko!!!"... Boże tak moja podświadomość, kiedyś sprowadzi mnie do grobu, szybciej niż to sobie zaplanowałam. Ale akurat z tym muszę się zgodzić. Nikt nie całuje lepiej niż Zayn Malik, który pewnie nie spocznie póki mnie nie znajdzie i się na mnie nie zemści. Aż ciarki mnie przechodzą jak pomyślę co to może być za kara. Nie raz miałam koszmary z nim w roli głównej. Jak mnie przywiązuje do jakiś łańcuchów i chłosta mnie, dopóki nie zacznę go błagać o śmierć. Albo jak.... dobra nie ważne, bo aż boję się myśleć o takich rzeczach.
Dobra dalej o moim szefie. Oczywiście to nie wpłynęło na nasze relacje. Jest teraz chyba najbogatszym człowiekiem na świecie. Ta firma ogólnie zajmuje się podpisywaniem kontraktów z najlepszymi firmami, które mogą nam przynieść niewyobrażalne zyski.
Ogólnie teraz mieszkam sama. Choć często spotykam się z Jamesem. Tak z moim byłym chłopakiem od bardzo dawna stara się o mnie... Milion razy mnie przepraszał... I pewnie nie mówiłam wam o tym sms-ie, którego wysłał mi parę lat temu... Głównie było o tym, że stracił wtedy nad sobą panowanie i nie wiedział jak do tego doszło... Na początku miałam to w dupie. Uderzył mnie i to się liczyło i żadne przepraszam nie wystarczało. Ale tak się starał, żeby naprawić swój błąd. Jakieś dziewięć miesięcy temu odpuściłam, a od pół roku się spotykamy. Jeszcze nie jesteśmy razem, ale chcę mu dać szansę i może tym razem nam się uda. Ale dalej jest przeszkoda, która nas dzieli. Moje małżeństwo z Malikiem. Jeżeli kiedykolwiek się zakocham i będę chciała się rozwieść, Malik nie będzie miał innego wyboru jak te cholerne papiery podpisać, ale jak na razie niech się cieszy, że jeszcze ich nie dostał.
Jamesowi opowiedziałam całą historię z Mulatem. I że prawnie, dalej jestem jego żoną. Będę musiała w końcu wystąpić o unieważnienie małżeństwa, bo nie doszło do skonsumowania. Wiem, że to będzie trudny proces, bo jednak zerwanie więzów małżeńskich w kościele jest praktycznie niemożliwe, zwłaszcza jak się nie ma świadków. Ale ja akurat o to się nie martwię, bo ich mam i wiedzą, że on mnie do tego zmusił, a później od niego uciekłam i nie doszło do seksu. Z Jamesem też do niczego nie doszło pomimo tego, że bardzo chciał.
Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Otworzyłam i ukazał mi się Diamond.
- Hej kochanie.- pocałował namiętnie w usta, a ja oplotłam swoimi rękoma jego kark, przybliżając go bliżej siebie.
- No hej. To co dziś robimy?? Bo strasznie mi się nudzi i z chęcią bym coś porobiła.- uśmiechnęłam się do niego promiennie, na co on również się uśmiechnął.
- A zostaniesz moją dziewczyną??- i tu mnie zatkało. Starał się to fakt, ale czy jestem na to gotowa, aby mu zaufać?? Ale co mi szkodzi?? Przecież nic nie stracę prawda??
- No dobra niech Ci będzie.- Zaśmiałam się i mocno go pocałowałam.
- To co powiesz wtedy na romantyczną kolację tylko we dwoje??
- To jest fantastyczny pomysł. Chyba 20 będzie pasować??- kiwnął głową na zgodę i razem skierowaliśmy się w stronę salonu, który był w tonacji kremowo-biało-szarej. Uspokajały moje zszargane nerwy, koiły ból. Mimo tego, że jestem z Jamesem to jednak muszę przyznać, że nie czuję do niego miłości. A wiecie co jest najgorsze?? To, że tęsknie za Malikiem. Wiele razy myślałam nad tym, czy to nie miłość, czy to chwilowe zauroczenie. Tego nie wiem i nie umiem tego określić. Ale przy nim mimo wszystko czułam się bezpiecznie. Wiem, że w głębi duszy jest dobry, ale ukrywa się pod maską. Jest wtedy skamieniały, nie ma serca. A ja być może to spotęgowałam. Ale na prawdę to jest dziwne. To co odczuwam. Kiedy jestem z Malikiem pragnę uciec od niego jak najdalej, bo mnie przeraża i mam wrażenie, że chce mi coś złego zrobić, a kiedy go nie ma przy mnie czuję się jakbym straciła najważniejszą osobę na świecie. Chociaż wiem, że ona nie jest  tego warta. Więc teraz pewnie zadajecie sobie pytanie " To dlaczego idiotko od niego odeszłaś??!!"
To już wam mówię. Dlatego, że się bałam. Nie tylko jego, ale tego, że mnie skrzywdzi, że będzie wobec mnie okrutny. Te małżeństwo było wyłącznie z zemsty. Za Harrego i za spierdolenie im planu. Nie wiedziałam co dla mnie szykuje. Bałam się tej niepewności, którą we mnie zasiał. A po tym jak uciekłam i zraniłam jego dumę, nie chcę teraz wiedzieć jaki on jest. Wtedy był wredny, agresywny. Teraz pewnie jest bestią w ciele człowieka. Nieokiełznanym, pełen żądzy śmierci. Mojej śmierci. Aż ciarki po mnie przeszły na samą myśl o tym. Więc nie chcę żeby mnie znalazł, bo będę na prawdę biedna. Z moich myśl wyrwał mnie głos Jamiego:
- Lili?? Słyszysz mnie??- zapytał mnie rozbawiony moim roztargnieniem.
- Zamyśliłam się. Przepraszam. Możesz powtórzyć??
- No tyle to ja zauważyłem. Pytałem się jak tam w pracy?? I jak Ci idzie??
- A dobrze. Jutro podpisujemy bardzo ważny kontrakt z firmą Miracle, ta która odniosła sukces w zaledwie trzech miesięcy. Ale wiesz co jest najdziwniejsze??
- Co takiego??
- Że nie znamy prawdziwego imienia i nazwiska tego twórcy telefonów, jak i jego twarzy. Ukrywa się pod pseudonimem ZaLiM Revenge. To jest tak kurwa dziwna nazwa, aż przerażająca, ale jutro mamy go poznać, bo on osobiście podpisze ten kontrakt. Jestem tak podekscytowana tym dniem i ciekawa jego osoby, że nie mogę wytrzymać.
- Kocham Twój entuzjazm i mam nadzieję, że wszystko pójdzie pomyślnie.- kochałam go za to, ale na swój sposób. Muszę być pewna swoich uczuć, ale jak na razie kocham go jak przyjaciela, brata. Na pewno nie jak mężczyznę. Czas pokaże. Najwyżej zostaniemy przyjaciółmi, a jak nie będzie chciał tego ode mnie, to po prostu zerwę z nim kontakt, ale tylko na własne życzenie.
Był na prawdę uroczy. Nigdy mnie nie uderzył, bo jak mnie zapewniał to był tylko pierwszy raz i ostatni. Ale kochałam go za to, że był opiekuńczy, troskliwy i nadzwyczaj cierpliwy. Na prawdę się zmienił. Nie zmuszał mnie do kontaktu fizycznego. Powiedział mi wtedy, że zrobimy to jak będę gotowa i pewna swoich uczuć do niego. Dopiero jak będę go kochać To się nie doczeka. Haha xD A i jeszcze powiedział, że będzie taki dzień że sama do niego wskoczę do łóżka. Kiedyś bym się obraziła, ale wiedziałam, że mówi to żartobliwie, ale i tak wtedy oberwał w łeb, a on tylko się zaśmiał i obkręcił mnie wokół własnej osi. Uwielbiałam jak to robił.
Spędzaliśmy razem fajnie czas. Wygłupialiśmy się przy czym było dużo śmiechu, ale czas nas gonił. Bo na zegarku wskazywała godzina 18:16, a musieliśmy się przygotować do wyjścia. James pojechał do swojego domu wziąć prysznic i przebrać się w garniaka. Ja natomiast poszłam do swojej sypialni w celu przygotowywania się na bóstwo. Przed dwudziestą byłam już gotowa i usłyszałam dźwięk dzwonka. Boże jaki punktualny. Otworzyłam drzwi, a w nich ukazał mi się James. Nie wiem dlaczego, ale chciałabym, żeby w nich był Zayn. No w końcu to zrozumiałaś idiotko. Tak ten chuj, a Ty się zamknij. Jak ja nie lubię tej mojej podświadomości!!! Ale nic na to nie poradzę, że się chyba w nim zakochałam, ale nigdy się do tego nie przyznam. Ale tak Liliana Lima...sory Malik zakochała się w swoim mężu, w tym popierdolonym chuju, który bił mnie przy każdej okazji (kiedy pyskowałam xD)... Ale to pojebanie brzmi.
Weszlismy do restauracji i nawet podobał mi się wystrój. Przeważały kolory czerwieni i czerni. Zamówiliśmy Spagetti, bo jakoś nie miałam ochoty na coś innego, a że dawno nie jadłam to się skusiłam. James mnie przeprosił pod pretekstem, że idzie do toalety i ja zdążyłam zjeść Spagetti i deser, a jego nadal nie było. Musiałam też skorzystać z toalety, a on tam siedział chyba z godzinę. Przez te przeklęte pyszne różowe winko zachciało mi się siuśku i nie będę czekać aż łaskawie wróci. Kiedy wstałam ze swojego miejsca, nie powiem trochę mnie się w bańce zakręciło. Ogólnie mam twardą głowę do picia, ale jeżeli chodzi o wino to jest to istna katastrofa. Po trzech kieliszkach leżę. Tak samo jak i szampan. Powiedziałam barmanowi, że jeszcze wrócimy do stolika  żeby nic z niego nie zabierał. Kiwnął głową na znak, że rozumie, ale nigdzie nie widziałam tego kruczoczarnego kocmołucha lub kudłacza jak kto woli, który ślinił się na widok mojego Jamesa. (oczywiście to dziewczyna, żeby nie było xD). Weszłam do toalety i, że było uchylone okno słyszałam jakieś jęki. No widzę ktoś daje czadu. Ale żeby kurwa bzykać się przed restauracją to trzeba mieć najebane w bani. No, ale to kwestia gustu. Może lubią takie extremalne przygody. Ale nie wiem czemu szybko podbiegłam pod okno jak jakaś napalona. Ale mniejsza z tym. Po prostu ciekawiło mnie kto tam jest. Może tego kogoś znałam i bym cykła fotunie albo jakiś szybki filmiczek na pamiątkę. Ale tego kogoś się nie spodziewałam.
- Co Ty  kurwa wyprawiasz??!!- zobaczyłam James`a jak posuwa tego futrzastego plastika, który był robiony w gnoju. Ja pierdole jakie to brzydkie.- Ale wiesz co głupie pytanie. Przecież widzę. Sorry!!! Chciałam dodać trochę dramatu. Przecież to jasne, że ja bzykasz. Wiesz nie przeszkadzajcie sobie. Pasujecie do siebie jak... jak... Nawet Nie wiem. Taka brzydka z was para. I już nigdy Ci nie przeszkodzę Ty chuju złamany. To koniec. Pieprz dalej tą lafiryndę. Jesteście siebie tego warci. A i widzę, że już deseru skosztowałeś to pozwól, że zjem Twój, który jest na stoliku. To na razie. Żegnam państwa!!!!!- I wybiegłam z tej toalety. Jak to zobaczyłam to odechciało mi się szczać. Zebrałam swoje rzeczy. I tak jak obiecałam, zajebałam te pyszne ciasto i tak pewnie by go nie zjadł. A ja jestem ekologiczna i nie marnuję jedzenia. Podeszłam jeszcze do kelnera czy tam barmana. Chuj go tam wie i powiedziałam:
- Następnym razem niech pański szefunio zastanowi się kogo zatrudnia do pracy, bo właśnie jego kelnerunia pieprzyła mojego chłopaka. A tego chyba w Menu nie było. Czy się mylę??!! Bo chyba nie. A i niech pan mu to powie w moim imieniu.- widziałam wkurw u kelnera. Oj czyżbym nabruździła szmacie w związku. O Boże!! Sumienie mnie teraz będzie zżerać. Czujecie chyba ten sarkazm co nie?? ^^
- Przepraszam panią za wszystko i obiecuję, że szef się dowie, a moją dziewczyna zajmę się osobiście.
- Mam nadzieję. Mimo wszystko chyba jeszcze tu zajrzę, bo na prawdę mnie się tu podobało. Dobranoc.
Wychodząc oczywiście natknęłam się na tą swołoczę nic nie wartą.
- Spierdalaj ode mnie i w ogóle z mojego pięknego życia. Już więcej nie dam Ci szansy. To, co zobaczyłam bolało mocniej niż wtedy jak mi dopierdoliłeś w mordę. Bujaj się Diamond. Już nie błyszczysz jak parę minut temu w moich oczach. Już nie jesteś dla mnie chodzącym ideałem. Teraz jesteś zwykłą kupą gliny i zwykłym śmieciem. Chociaż ze śmieci można coś wartościowego wynaleźć, a u Ciebie już nic  nie da się znaleźć.- już chciałam odejść, kiedy szybko złapał mnie za ramię i odwrócił mnie w swoją stronę:
- Ale ja Cię kocham do jasnej cholery. Tamta nic dla mnie nie znaczyła.
- Gdyby nie znaczyła to byś ją nie bzyknął, ale tym udowadniasz mi, że nie traktujesz dziewczyn serio. We mnie też byś nie traktował. Ale wiesz co Ci powiem??
- Co takiego??
 - Machasz tymi słowami Kocham Cię jak dziwka torebką.- i zostawiając go samego w osłupieniu poszłam do domu na piechotę.

3 komentarze:

  1. Czy chcessz żebym ja na zawał przeszła ,,jutro mamy GO poznać ukrywa się pod przerażającym pseudonimem ZaLiM Revenge '' czy ja o czymś nie wiem haha ciekawe ?! xdd No chyba najlepszy tekst ,,-Machasz tymi słowami Kocham Cię jak dz***a torebką'' no nie moge padłam i nie wstane ..:D
    NAJLEPSZY ROZDZIAŁ I LOVE YOU
    Pozdrowionka i juz dzisiaj czekam na jutrzejszego nexta hah xdd do zobaczenia ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Heyy :)
    Twojego bloga poleciła mi znajoma, która dostała linka od innej znajomej. A więc tak tu się znalazłam ;)
    Zależy Ci pewnie na opini, więc to co mam do powiedzenia:

    Treść jest tak zajebiście wciągająca, że ja nie wiem dlaczego tak mało osób to komentuje. Przeczytałam wszystki rozdziały w 30 minut i mam niedosyt bo chcę więcej, więcej i WIĘCEJ!

    główna bohaterka ma orginalny i Zarąbisty charakterek. Podoba mi się. James.. Hmmm powiem tylko, że go nie lubię. Gra na uczuciach dziewczyny. A Zayn... O Boszsz... Ideał. Wykreowałaś Bad Boya o kruchym sercu za co cię po prostu kocham. Czekałam tylko aż pojawi się w jakiej kolwiek scenie.

    Mało tego... Świetnie snujesz refleksje. Ja cały czas się tego uczę, gdyż jest to bardzo trudne. Parę cytatów przepisałam sobie do moich "złotych myśli" bo są naprawdę mądre i dają do myślenia. Np... We wcześniejszym rozdziale było porównanie, że jak się miało pięć lat to bolały zdarcia na łokciach.. Itd. Genialne!

    Jeszcze jedna ważna sprawa mianowicie kontakt z czytelnikami. Czytałam wszystko... Nawet dopiski od autora pod rozdziałami (chodź zazwyczaj tego nie robię) i mogę stwierdzić, że jesteś bardzo kreatywną i miłą osobą.

    Masz odmienny styl, który po prostu jest tak oryginalny i zmienny, że mam ochotę czytać kolejne rozdziały.

    Piszesz mądrze, ciekawie i pomysłowo ;)
    Oczywiście nie ma bata zostaję tu na dłużej i oczywiście polecę tego bloga znajomym bo jest co czytać.

    A właśnie... Dziękuję za cudowne piosenki, które lecą w tle. Idealnie pasują do opowiadania tak jak szablon.

    Wracając do konkretów :)

    Na moim blogu: czarnystroz.blogspot.com
    Tworzę biblioteczkę gdzie umieszczam najlepsze opowiadania jakiekolwiek mi się przewinęły. Brakuje mi jeszcze jednego bloga by owa biblioteka powstała. I mam teraz do cb pytanie czy chcesz aby twój nlog znalazł się na tej liście? Jeśli tak to mam ogromną prośbę, czy mogłabyś tak w skrócie 2-3 zdania napisać coś zachęcającego do przeczytania Twojego opowiadania. Jeśli nie masz czasu na napisanie to wystarczy, że podeślesz mi na maila twój prolog, bo on również się nada :D
    Mój mail: grey08angel@gmail.com

    W tym moim spisie są już cztery inne blogerki, które są równie sympatyczne i chętnie wymienią się na komentarze.

    Pozdrawiam, życzę weny i nowych czytelników. Czekam na twojego meila z odpowiedzią.xx

    Co do tego rozdziału to zajebistą pracę ma Lilly. Takie klimaty jak z 50 twarzy Greya :3 a ta tajemnicz nazwa firmy? Oj, czuję coś że Malik jest w to wplątany :)

    Do następnego i zapraszam do mnie ;)
    czarnystroz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże... dziękuję za tak piękny komentarz... :* oczywiście to będzie dla mnie zaszczyt jeżeli zamieścisz moje opowiadanie na swojej liście... *-*

      Usuń