niedziela, 24 maja 2015

Chapter Thirty-Five

* Oczami Zayn'a *
Kiedy wychodziłem z domu bylem z siebie zadowolony. Może i jestem chujem, ale Lili nie lepsza. Chce się ze mną bawić w tą grę to ja z miłą chęcią się z nią pobawię. Będzie błagać, abym się z nią kochał. Na razie jest na mnie wkurzona za to, że ją uderzyłem, ale to był impuls. Za to co powiedziała, kiedyś bym jej zrobił o wiele gorsze rzeczy. Nikt tak do mnie nie mówił, ale Lili od kiedy ją poznałem jest taka i nikt raczej tego nie zmieni, bo ona mówi i robi to, co chce. I nikt nie zna sposobu, aby ją ustawić do pionu. No co zrobisz?? No nic. Taki typ dziewczyny. Ale dzisiejszy wieczór spędzimy razem i mam nadzieję, że mnie nie wystawi, bo wtedy an prawdę się wkurwię, a wtedy nie wiem co z nią zrobię. Ale teraz nie mam czasu na rozmyślanie na to co jej zrobię, jak mnie wykiwa. Chce wiedzieć o co chodzi Juanowi. Mam nadzieję, że to na prawdę coś poważnego, bo marnuję swój czas, a jak ktoś marnuje mój czas spotyka go kara. Więc niech się modli o to, aby to było tak bardzo ważne. Podjechałem pod jego i Kate dom i czekałem na to, aby wyszedl z domu. Kiedy czekałem na Juan'a zobaczyłem wystrojoną KAti. No mogę powiedzieć, że wygladała zajebiście. Tylko ciekawe, gdzie wychodzi. Wyjechała swoim wozem z pod domu i w tym samym czasie wyszedł ten debil. Wlazł do środka, zatrzaskując drzwi od samochodu.
- Siema.
- Siema. Więc co to za sprawa, z którą powiązana jest Lilka??
- Wydaje mi się, a raczej wiem, że jest w niebezpieczeństwie.
No to na prawdę zaczynałem się nie pokoić o zdrowie i bezpieczeństwo Lilki. Musiałem pomału wszystko przemyśleć i dojść do ładu, bo inaczej niczego nie załatwimy...
* Oczami Liliany *
Tak dzisiaj, od razu zaczynam mój plan. Nie będzie mi mówił, co mam robić. Chyba się mu coś w bani poprzewracało, jak myśli, że będę się go słuchac. Pewnie jesteście ciekawi, jak się czuję po tym jak mnie uderzył?? To już Wam mówię. Czuję się zraniona, rozdarta, rozczarowana. Zraniona, bo go kocham, a on mnie tak potraktował. Jego pewnie zraniłam moimi słowami... oki...możliwe, moje słowa nie były zbyt przyjemne, ale go to nie usprawiedliwia. Mógł ze mna o tym porozmawiać, nawet na mnie nawrzeszczeć, ale nie od razu lać po mordzie, jak ring bokserski. Dobrze wie, że w złości człowiek mówi różne rzeczy, ale nie... on chciał to załatwić po swojemu. Rozdarta?? Dlatego, że pęka mi serce po tym, że mój ukochany uderzył mnie nie zawahawszy się... tak po prostu walnął mnie w twarz. Dlatego, że teraz nie wiem, co mam teraz o tym wszystkim myśleć. Czy teraz jest silniejsza miłość czy nienawiść?? Rozczarowana?? Myślałam, że jest inny. Może jest niebezpieczny, ale myślałam, że ma serce i, że tak bardzo mnie kocha, że nie widzi świata poza mną, że nie będzie potrafił podnieść na mnie ręki, ale widac pomyliłam się co do niego. Przez ten cały czas myślałam, że źle go osądziłam nie dając mu szansy. Chciałam chyba wszystkim udowodnić, że zły nie znaczy zły dla wszystkich. Boże jak ja mogłam się tak pomylić. Przecież to jest nie do pomyślenia. Na prawdę w tej chwili żałuję, że dałam mu tą szansę. Myślałam, że na prawdę się zmieni, ale widać, że to wszystko na marne. Całe te moje starania. Zwłaszcza, że podniósł rękę na swoją kobietę. Dla mnie taki facet nie jest nic wart.
Dlatego przyszedł czas na to, abym wkońcu pokazała mu, gdzie jego miejsce. Nie będzie mnie bił, a później rozkazywał. Jeżeli do tej pory myślał, że wsyztko mu wolno, pomylił się w stu procentach. Nie ze mna takie gierki. Nie ten charakter. Ja mogę duzo znieść, więc w tej grze się przeliczy. Ze mną nie będzie tak łatwo.
Zaczęłam się szykować. Wybrałam nieziemską sukienkę, idealną na tą okazję, buty, na które wszystkie kobiety będą wkurwione, że one takich nie mają, więc do finishu został mi tylko makijaż i fryzura. Makijaż był w barwach złota, bieli i czerni, a fryzura wyszła szałowo. Lepsza nie mogła mi wyjść. Porobiłam jeszcze kilka rzeczy do mojej perfekcji i spojrzałam na mój telefon, w celu sprawdzenia godziny. Odblokowałam go i ukazało mi się zdjęcie Zayn'a. Od razu kiedy na to patrze nasuwa mi się przystojny, szarmancki, perfekcyjny, z niebezpiecznym błyskiem w oku. Mimo niebezpieczeństwa z wyglądu jest dżentelmenem. Szkoda, że to tylko moje wyobrażenia ściętej głowy. Nagle z rozmyślań wybudził mnie do rzeczywistości dźwięk mojego telefonu. To Kati.
- Halo??
- Czekam na Ciebie pod domem.
- Oki. Już schodzę do Ciebie. I jedziemy.- nie mogłam się doczekać, aż zrealizuję swój plan. Jestem taka podekscytowana, jak i ciekawa tego co zrobi Zayn, kiedy dowie się, że nie ma mnie w domu. Juz czuję na swoim ciele ciary na samą myśl o tym, co on może zrobić. Trudno! Ze mną nie wygra. Nie będzie tak łatwo. Chce mieć wszystko tak jak on chce?? Chce mieć wszystko jak na tacy? Sorry. Nie ta dziewczyna dupku!!!
Zeszłam na dół. Wziełam klucze i ruszyłam do mojej przyjaciółki. Zamykając drzwi, zauważyłam, że stoi tak ochroniarz. O ile się nie mylę ma na imię Chris. I jak mogę się domyśleć specjalnie tutaj stoi żebym nigdzie nie wyszła. Zobaczymy kto wygra. Szłam dalej przed siebie, kiedy będąc już przy bramie, zatarasował mi przejście swoim wielkim cielskiem. No on sobie chyba ze mnie żartuje.
- Możesz mnie nie dotykać i się odsunąć??!! Bo dla Twojej wiadomości chce wyjść. O ile pusty móżdżku nie zauważyłeś!!
- Prosze mnie nie obrażać i dla Pani wiadomości widzę, że próbuje Pani wyjść, ale ne mogę na to pozwolić, bo nie mam takiego zezwolenia od Pana Zayn'a. Kazał mi Pania zatrzymać za wszelką cenę.
- A gówno mnie obchodzi to, co kazał zrobić Ci ten kutas!! Masz mnie wypuścić, albo gorzko tego pożałujesz!!- ta cała sytuacja zaczęła działać mi na nerwy. Obiecał mi, że nie będzie żadnego kontrolowania. A tu co??! Ochroniarz, który nie chce mnie przepuścić. Muszę to inaczej załatwić. Wkurwiona odwróciłam się na pięcie i poszłam w stronę drzwi. Weszłam z powrotem do domu i wyciągnęłam komórkę, aby zadzwonić do Kati. Wpadłam na pewnien pomysł.
- Kati??
- No!! Gdzie Ty się podziewasz??
- Mam mały problem.
- Jaki znowu? Nie wiesz jakie buty masz założyć czy co?
- Nie to gorsze.
- No dobra. Mów.
- Zayn wynajął ochroniarza do tego, aby nie mół mnie nigdzie wypuścić. Proszę zapukaj do drzwi i udawaj, że coś Ci jest i potrzebna Ci pomoc. A wtedy ja wkrocze.
- No oki. Ale co zrobisz??
- A to już zobaczysz.- ten plan musiał się udać. Podchodząc do niego zobaczylam, że KAti już działa. Już miałam się zamachnąć, aby mu przywalić w łeb, ale Kati tylko pokiwała głową na znak, że to głupi pomysł. Może u rzeczywiście głupi. Chce iść na impreze a nie za kratki. Więc rzuciłam to co miałam w ręku i zawołałam:
- Ej Chris!! Mam coś dla Ciebie... Wiadomość dla Zayn'a. Mam nadzieję, że ją powtórzysz dosłownie taka samą jaką Tobie chcę przekazać.- i kiedy się odwrócił w moją stronę, jebnęłam mu z całej siły w krocze, tak mocno, że nie był w stanie mnie zatrzymać. I właśnie o to mi chodziło. Szybko wsiadłyśmy do Kati samochodu i odjechałyśmy z piskiem opon do najlepszego clubu w mieście. No to nadszedł czas na ostrą zabawę!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz