poniedziałek, 4 maja 2015

Chapter Thirty-Three

Cześć miśki. Przyszłam w końcu z nowym rozdziałem.. nie wiem czy on jest długi czy nie bo pisze na telefonie(za wszelkie błędy przepraszam) ale mam nadzieję, że się spodoba i postaram się dodawać częściej. a trochę mi trudno, bo na prawdę teraz brakuje mi na wszystko czasu. Ale już dłużej nie zanudzam i zapraszam Was do czytania. ;**
* oczami Lili *
Obudziłam się koło 9, ale Zyna' dalej nie było obok. Domyśliłam się, że już raczej niedoczłapie się z powrotem, bo chyba się biedaczek zgubił. Ale teraz serio. Zastanawiam się, gdzie on poszedł. Pewnie jakieś sprawy gangu. Nie chce mi się przyznać do tego, ale jestem pewna, że nie zerwał z tym. Bynajmniej nie teraz jak został szefem. Dopiero zrezygnuje jak go zabiją. Inaczej nie ma szans. Nie mysląc o calej tej zjebanej sytuacji i domysłach, gdzie on może być wyszłam z wyrka w stronę łazienki. Otwierając drzwi dostałam zawału i to nie byle jakiego. Przed moimi oczami stał Zayn. Ale to nie taki jak zawsze. Otworzyłam szerzej oczy, ponieważ stał on jak do rosołu. Powiem Wam, że to coś wspaniałego zobaczyć takiego przystojniaka, jak Pan Bóg go stworzył. No, ale jak to ja,zaczerwieniłam się jak nie wiem co i stałam jak wryta zamiast rzucić się na niego i pieprzyć się z nim kurwa na pralce.
" chociaż raz przyznam się, że w końcu gadasz na rzeczy"
Oj dobra już cicho, bo gadam bzdury.
- No ten... no czy mógłbyś się zakryć. A po drugie... Coo Ty tu kurwa robisz?? Czyżbyś nie pomylił domów??
- Terz Cię miło widzieć Kochanie. I z miłą chęcią odpowiem na Twoje pytania. No to tak: Nie nie mogę się zakryć, bo po pierwsze jestem w łazience i to Ty się napatoczyłaś i nikt Ci nie kazał wchodziić... Czyli jednym zdaniem: "weszłaś na własną, nie przymusową odpowiedzialność". Czyż nie tak Kotku??- no kurwa tak. Ale:
- A skąd miałam wiedzieć, że tu jesteś? Nie słyszałam ani jak bierzesz prysznic ani nic z tych rzeczy. A poza tym chciałam się załatwić. No ale dalej odpowiadaj na moje pytania Kochanienki. I tak na przyszłość zapamiętaj nie mów do mnie Kotku, bo to działa na mnie, jak płachta na byka.
- Oki oki. Bez agresji skarbie, bo Ci żyłka na czole pęknie.- jebne raz a zabije. Przysięgam kurwa. - Więc tak. Po trzecie lubię swoje ciało i kocham zatem pokazywać je i chodzić nago po domu.- uśmiechnął się, tak jak tylko on potrawi, czyli wkurwiająco niebezpiecznie z zarazem seksownie, co działa na mnie na nerwy, bo to połączenie jest praktycznie niemożliwe, ale nie zapominajmy, że to Zayn Malik i on ma wszystko i potrafi wszystlo, jeżeli tylko zechce.
- Co się tak patrzysz?? Nie wiedziałaś?? To teraz już wiezz i musisz się do tego przyzwyczaić, bo czasami, a raczej często tak mam. Więc uprzedzam na przyszłość. Następne Twoje pytanie. Co tu robię?? O ile wiem to nasz dom i widząc Ciebie nie pomyliłem miejsca zamieszkania. Chyba że się mylę??- pajac jeden!!! Jak on mi działa na nerwy, kiedy tak się wymądrza. Jeżeli ma tyle wiedzy to mógł iść na studia a nie wkraczał w świat gangu, narkotyków itd.
- No tak, ale przez jakiś dłuuuugi czas zapomniałeś. Gdzie byłeś?
- To akurat nie powinno Cię obchodzić. To są wyłącznie mone sprawy prywatne i nie musisz wszystkiego wiedzieć.
- Aha to fajnie, że po mimo, że jestem Twoją żoną masz przede mną tajemnice.
- No czasami tak bywa i nic na to nie poradzisz. Taki już jestem. A Ty wczoraj, gdzie byłaś??- No nie!! Przecież on jest bezczelny. Jak on śmoe się mnie pytać o moje wyjścia, kiedy on sam chce przede mną ukrywać cokolwiek, bo on chce mieć tajemnice, nie zważając na to, że od jakiegoś czasu jestem jego żoną. Rozumiem, że może być taki w stosunku do mnie, bo jednak przez długi okres mnie nie było, bo uciekłam od niego w trakcie trwania naszego wesela, ale musiałam, bo myślałam, że jest niebezpieczny na tyle, że może mnie skrzywdzić. Możliwe, że się pomyliłam, ale czasu nie cofne nawet gdybym chciała.
- Nie musisz wszystkiego wiedzieć o mnie. TO CO ROBIĘ I TO GDZIE WYCHODZĘ TO TYLKO MOJA I WYŁACZNIE MOJA SPRAWA!!! Więc się nie interesuj nie swoimi sprawami mężusiu. Robię w tym momencie tak jak Ty.
- Ale to nie to samo.
- Jak to kurwa nie to samo???!! Czy Ty siebie kretynie słyszysz?? W 100% to samo. Jeżeli chcesz mieć przede mną tajemnice, nie oczekuj ode mnie zupełnej szczerości, bo to działa w dwie strony. Jeżeli nie odróżniasz podobieństw to trzeba było się uczyć a nie wpierdalać się w świat gangu. Trzeba było pomyśleć nad tym, że jest się nie douczonym a nie od razu brać się za zabijanie być moźe niewinnych ludzi.- tego co powiedziałam nigdy nie zapomnie ani ja ani on. Po prostu źle się to dla mnie skończyło... C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz