wtorek, 3 marca 2015

Chapter Thirty

Znowu powracam po tak dłuuuugim czasie. Oczywiście juz czeka na was kolejny nowy, świeżutki rozdział. No to nie będę się tłumaczyć dlaczego znowu tak długo mnie nie było, bo trochę tego jest. Dlatego od razu zapraszam Was do czytania rozdziału. :******
*oczami Zayn'a*
Przyszedłem z pracy parę godzin temu , a Lilianny jeszcze nie ma. Gdzie ona się kurwa podziała??!! Odchodzę od zmysłów . Jezeli coś się jej stało?!! Przez to wszystko mam czarne scenariusze. A to wszystko przez całą tą sytuację. Nie chcę jej po raz kolejny stracić, bo tym razem może nie być aż tak kolorowo i pięknie i stracę ją na zawsze. Znowu wszystko pryśnie jak bańka mydlana. A tego bym na prawdę bym nie chciał. Jestem zbyt szczęśliwy z moją wredną księżniczką. Ale chyba właśnie na tym polega miłość. Aby nie szukać ludzi bez wad, ale szukać nie idealnych dla nas ludzi, pod względem wad, które posiadają, by pokochać takich jacy są. Właśnie taki ideał z wadami znalazłem i wcale mi one nie przeszkadzają. Przynajmniej w naszym życiu nie ma nudy. zmoich rozmyślań wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi.
- Czy Ty wiesz, która jest godzina?? Odchodzilem od zmysłów!! Myślałem, że coś Ci się stało!!! Mogłaś przynajniej odebrać ten pieprzony telefon!! Po co go masz?? Do ozdoby??- straciłem nad sobą panowanie. Z jedenj strony byłem tak wkurzony, ale z drugiej bardzo się ucieszyłem, kiedy zobaczyłem ją w progu całą i zdrową. 
- Możesz tak nie wrzeszczeć?? Byłam na zakupach z Kati i nie mogłam odebrać. Jeżeli się martwiłeś to przepraszam, a teraz wybacz. Idę wziąć prysznic i pójdę się położyć, bo jestem padnięta. 
Wyminęła mnie i poszłam na górę. Coś mi się wydawała zbyt dziwna. Ani nie wczęła kłótni, co u niej jest to na porządku dziennym zwłaszcza, kiedy mam do niej jakiekolwiek pretensje, a teraz nic. Spokojnym głosem oznajmiła mi, że idzie odpocząc i to jeszcze mnie przeprosiłam. Co jest mega dziwne. Siedzę w gangu od wielu lat. Jestem tak szefem i rozpoznaję wszystko u  ludzi. A Lilkę coś trapii muszę się dowiedzieć co. Jeżeli sama mi nie powiebędę musiał sam odkryć, co się kryje pod jej zmartwioną twarzą i o czym myśli. No to misję czas zacząć!!
Oczywiście dam jej parę dni na to, aby sama mi powiedziała, ale jeżeli tego nie zrobi, będę misiał wziąć sprawy w swoje ręce, bo bardzo się nie pokoję o stan Lili. 
Poszedłem na górę, aby sprawdzić, co z Lili. Tak jak mówiła. Spała jak aniołek i do tego zasnęła w samym ręczniku. Aż miałem na nią ochotę, bo przez ten widok stanął mi. I weż tu człowieku funkcjonuj!!! Pierdolę taką robotę. No to nieżle Malik. Bardzo nieżle. Postanowiłem wszystko przeszukać. Zajęło mi to z dobre pół godziny, ale musiałem się czegoś dowiedzieć, wpaść na jakikolwiek trop. Na marne. Nic nie znalazłem. Wziąłem do ręki jej telefon i przejrzałęm wiadomości. Otworzyłem jedną zaadresowaną do Kat.
" Kati. Mogę tylko Tobie to powiedzieć, bo strasznie mnie to gnębi. Czuję, wręcz wiem na pewno, że niedługo umrę. Na pewno Cię zmartwię tym, co piszę tą wiadomością, ale muszę z Tobą porozmawiać. To bardzo pilne, a nie mam dużo czasu. Proszę spotkajmy się jutro tam, gdzie zawsze o 14 xxxxx"
O co chodzi?? Niedługo umrę?? Nie to nie może być prawda!! Dopiero co umarła i na powrót cudem ją odzyskałem!! Nie wiem może są jakieś komplikacje albo jest na coś chora. Boże nie wiem, ale jak wstanie będę musiał z nią poważnie porozmawiać. Czemu to nas spotyka?? Czemu nie może być normalnie, a w naszym życiu nie może być spokojnie?? Czy to tak dużo?? Usłyszałem dżwięk swojego telefonu. Na całe szczęście nie obudził Lili.
- Tak słucham??
- Szefie?? Mamy problem. Musi Pan przyjechać i sam sprawdzić. Robi się nieciekawie.
- Ok. Zaraz będę.- jeszcze tego brakowało, aby w gangu coś nieszło po mojej myśli. Czyli rozmowa z Lilką musi poczekać. Jak nie urok to sraczka!!! Jak już się wali to musi wszystko na raz??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz