wtorek, 10 marca 2015

Chapter Thirty-One

Teraz będą mega krótkie te rozdziały, bo ja zwykle moja wena znów mnie zawodzi... Mam nadzieję, że to się poprawi, ale jak na razie mam coś dla Was... Oczywiście nie jest długi (bo tylko marne 585 słó, z czego nie jestem zadowolona :((( ), ale zdołałam coś dla Was napisać.... 
* oczami Lilian *
Poszłam na górę, aby wziąć prysznic. Starałam się mieć to w dupie, ale kto by miał?? Zwłaszcza jakby się dowiedział, że jego życie wisi na włosu?? Jestem zagubiona. Nie wiem kompletnie co mam robić. Może powiedzieć o tym Zaynowi?? Nie. To głupi pomysł. Niemogę mu powiedzieć, bo są dwa wyjścia z tego posunięcia. Jeżeli mu na mnie zależy to go znajdzie i zabije. A tego nie chcemy, ponieważ mam go sprowadzić na dobrą drogę, a takim ruchem jak morderstwo do dobroci nie należy. Więc jak widać odpada. A druga opcja. Ma we mnie wylane i kompletnie się nie przejmie. Pewnie bym się załamała, więc wolę żyć w niepewności co by zrobił, niż być ryzykantem i cierpieć z tego powodu, dlatego nic mu nie powiem. Tylko mam nadzieję, że niczego się nie dowie, ani nie domyśli, bo jednak jak wchodziłam do domu byłam mocno tym wszystkim przybita. Wiem!!! Napiszę do Kat. Jej mogę powiedzieć. Muszę z nią porozmawiać o tym wszystkim. Mam nadzieję, że coś mi doradzi. Wzięłam swoją komórkę do ręki i napisałam esa. 
" Kati. Mogę tylko Tobie to powiedzieć, bo strasznie mnie to gnębi. Czuję, wręcz wiem na pewno, że niedługo umrę. Na pewno Cię zmartwię tym, co piszę tą wiadomością, ale muszę z Tobą porozmawiać. To bardzo pilne, a nie mam dużo czasu. Proszę spotkajmy się jutro tam, gdzie zawsze o 14 xxxxx"
Wysłałam wiadomośći poszłam do garderoby po czystą bieliznę i ubrania do spania. Wzięłam prysznic, po czym natychmiast położyłam się do łóżka. Rozmyślałam o tym wszystkim, co mnie w życiu spotkało i to co ma dopiero nadejść, powoli zasypiając ze zmeczenia w samym ręczniku. Nie byłam wstanie się przebrać.
* oczami Kate *
Właśnie robiłam kolację, kiedy usłyszałam, że dostałam wiadomość od Lili. Napisałam mi takie rzeczy , że czytałam tą wiadomość setki razy i nie mogłam uwierzyć w to, co zawarła w tej treści. Przecież to jakiś obłęd. Jak to wie, że niedługo umrze??!! Czy ja wytrzymam do 14?? Pewnie nie, ale muszę spróbować, bo pewnie jest wstrząśnięta, a nie chcę jej teraz zadręczać. Boże!! Ten koszmar znowu się zaczyna. 
- Kochanie? Wszystko w porządku?? Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha.- widać, że był przejęty moim stanem, ale czy mogę mu zaufać i mu o tym opowiedizeć?? Obiecał mi, że już z tym skończył i już nigdy nie zagrozi życiu Lilian. Ale czy mogę mu ufać?? Tego nie wiem. Ale możemy się o tym przekonać. 
- Lili właśnie mi napisała, że niedługo umrze. Nie wiem co się dzieje, ale się martwię. Kompletnie nie wiem, co mam zrobić i jak się zachować. Nie chcę jej po raz drugi stracić. Za bardzo to przeżywam, bo ona jest dla mnie jak siostra. To dla mnie zbyt wiele. 
- już dobrze słońce. Ale czy coś więcej napisała?? Nie wiem. Jest nieuleczalnie chora?? Może jej ktoś groził??- tego mi nie napisała. Też jestem tego ciekawa. 
- Nie nic. Nie podała powodu, dlaczego ta uważa. 
- Ja zaraz wracam . Muszę coś zrobić, a Ty się uspokój. Nie zamartwiaj się już tak. Nie wiem. Umów się z nią na spotkanie albo do niej zadzwoń żeby było Ci lżej. Nie chcę Cię taką widzieć. Dobrze??- tylko kiwnęłam głową, ale miałam złe przeczucia. Jak tylko poszedł na górę, ja zaczęłam wyłączać wszystko, co było na gazie i podreptałam na górę, tak cicho, jak się tylko dało i zaczęłąm podsłuchiwać, poniewąz z kimś gadał przez telefon. Im dłużej słuchałam, tym bardziej nie wierzyłam w to, co słyszę. Czy, aby na pewno nie mam coś ze słuchem??

1 komentarz:

  1. Jakty moglas skobczyc w takim momencie???
    Co ona podsluchala???
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń