* Oczami Lilianny *
Otworzyłam oczy i zauważyłam, że byłam w cuchnącym pomieszczeniu. Wyglądało mi to na piwnice, ale nie wiem do końca. Głowa mi pęka i nie wiem, co się dzieje. W moich wspomnieniach ciągle widzę ten głupkowaty uśmiech Gabriela. Cały czas się zastanawiam skąd go znam. Nie wiem czemu, ale te uczucie, że gdzieś już go widziałam, nie daje mi spokoju. Ciągle główkuję, ale nic nie mogę sobie przypomnieć. Boże czemu mnie to spotyka?? Mam nadzieję, że Zayn mnie odnajdzie, bo jak nie to nie wiem, co się ze mną stanie. Boję się i to bardzo. Zayn, Kochanie. Chcę być już u Twojego boku, chcę żebyś mnie przytulił i zapewnił, że już jestem bezpieczna i nic już mi nie grozi. Łzy zaczęły mi lecieć po policzkach i nie umiałam ich zatrzymać. Bałam się o moje życie, ale w szczególności o życie mojego maleństwa. Nie chcę żeby coś mu się stało, bo inaczej nie przeżyję tego. Ze mną niech robią co chcą, ale ono nie jest niczemu winne. A za tydzień miałam iść dowiedzieć się czy to będzie dziewczynka czy chłopczyk. Teraz to mnie najmniej obchodzi. Mam tylko nadzieję, że wyjdziemy stąd cali i zdrowi i ja się już o to postaram. Choćbym miała kogoś zabić gołymi rękoma. Mojemu maleństwu się nic nie stanie.
Po chwili usłyszałam, że ktoś przekręca zamek w drzwiach i otwiera drzwi. To był Gabriel. Może to też kłamstwo?? Może ma inaczej na imię, bo bał się, że go wtedy rozpoznam. Na razie tylko mi świta, ale na pewno sobie przypomnę. No chyba, że sam mi wyzna prawdę, a wtedy go zabiję.
- Widzę, że się obudziłaś ślicznotko! Teraz wprowadzę Cię w szczegóły i wiem, że się zgodzisz, bo inaczej drogo zapłacisz za sprzeciw.- jestem ciekawa, co ma mi do powiedzenia. Jeżeli będzie chciał mnie tylko po to, żebym została jego dziwką to nie tędy droga. Wtedy droga będzie na tamten świat.
* Oczami Zayn'a *
Ciągle szukam jakiś informacji. Ale na to wskazuje, że uciekła z nim. Niech to jasny szlag!! Zabiję ich oboje!!! Żeby ze mnie tak zakpić. Dałem jej wszystko. Piękny dom, kasę, drogie biżuterie, drogie ubrania, samochody pierwszej klasy, a przede wszystkim siebie, moje serce, które teraz jest złamane no i nasze dziecko. Jak ona mogła mi to zrobić?? Czy dałem jej aż tak mało?? Przecież dałem jej wszystko, co mogłem jej zaoferować. A ja jak debil się jej oddałem. Już nigdy nie zaufam kobiecie. Będę je traktował jak śmiecie, bo na to zasługują. Udają niewinne, wrażliwe, delikatne, a są zwykłymi szmatami, które myślą wyłącznie o kasie. O niczym innym. O niczym. Nie myślą o uczuciach faceta, tylko o swoich uczuciach, a raczej potrzebach. Jeżeli coś dostaną, to wtedy Ty też dostaniesz coś. A jak mi się nie spodoba to znajdę innego. Lepszego. I tak postąpiła Lilka. Kate chciała mi podać wygląd tego ścierwa, ale najpierw muszę dać sobie parę dni odboju. Muszę ochłonąć po takiej zdradzie ze strony Lilki. Nigdy jej tego nie wybaczę. Kiedy ją znajdę i tego padalca to na pewno ten cały Gabriel zdechnie na jej oczach w męczarniach, a ją ukaże w najbardziej podły sposób. Kiedy urodzi zabiorę jej dziecko i nigdy nie dowie się, kim była jego mama. A ona będzie moją niewolnicą i będzie pokutować za swoje winny. Będzie na każde moje zawołanie, a jak będzie chciała rozmawiać z naszym synem bez mojej zgody, spotka ją kara. Będzie cierpieć, jak ja w tej chwili. Obiecuję jej to. Obiecuję!!!
2 tygodnie później
* Oczami Lili *
Od dwóch tygodni siedzę tutaj, ale już nie w tym zapchlonym miejscu, gdzie na początku. Teraz mam własny pokój. A ten warunek, co mówił dwa tygodnie temu, to było, że mam być jego narzeczoną, a po narodzinach dziecka weźmiemy ślub, a mojego synka odda żeby mieć swoje. Skąd wiem, że to synek?? Gabriel przysyła mi co jakiś czas lekarza. On mi powiedział płeć dziecka. A Gabriel powiedział, że nigdy nie da mi wolności. Że albo będę na jego warunkach albo oboje zginiemy.
Zayn czemu mnie nie szukasz. Potrzebuję Cię. Tak bardzo Cię kocham!! Czemu Ciebie tu jeszcze nie ma?? Gdybyś chciał to byś już mnie znalazł, byśmy byli razem. Czekali na narodziny naszego syneczka. Widocznie o mnie zapomniałeś i już mnie nie kochasz. Pewnie to Ci było na rękę, że zaginęłam. Dwa kłopoty z głowy.
Może to i lepiej, że mnie porwano?? Przynajmniej nie będę jeszcze bardziej cierpieć. Tylko muszę jakoś udobruchać tego Gabriela, żebyśmy zostawili dziecko i uznał go za swoje. Wtedy będę mogła być tylko jego. Nie mam po co wracać do Zayn'a skoro on mnie nie chce, nie będę się narzucać.
Gabriel ponownie znalazł się w moim pokoju. Więc postanowiłam z nim pogadać.
- Gabriel??
- Tak??
- Czy na prawdę muszę oddawać moje dziecko?? Przecież moglibyśmy stworzyć rodzinę. Byś uznał go za swoje. Możemy mieć również swoje dzieci. Proszę!! Obiecuję, że wtedy na prawdę nie ucieknę i będę Tobie wierna do końca moich dni. Tylko proszę pozwól zatrzymać mi dziecko!! Proszę, jeżeli masz odrobinę serca.
- Ty jesteś jakaś nie kumata czy co??!! Nie uznam tego bachora za swoje!! Nigdy!! Ale zgodzę się na to, żeby został, ale nie jako nasze dziecko. Będzie jakiś pachołkiem czy coś. Tylko tyle mogę dla Ciebie zrobić. A i nie uciekniesz, bo za dużo byś straciła. Pa Kochanie.
Na to się nie zgodzę. Mój syneczek nie będzie nędzarzem. Będzie moim synkiem, będzie miał moją miłość, więc muszę się stąd wydostać, jak najszybciej.
Szybko podeszłam do okna, ale stwierdziłam, że jest za wysoko i nie zdołam skoczyć tak, żeby mi się nic nie stało. Podbiegłam do drzwi i nasłuchiwałam czy nikogo nie pa w pobliżu, ale nic nie usłyszałam, więc wyszła z pokoju, prosto do schodów i dopiero wtedy, kiedy byłam przy końcu usłyszałam jakieś głosy.
- Harry!! Nie możesz jej tutaj trzymać! Kiedy Zayn się dowie, że żyjesz i przetrzymujesz jego żonę i dziecko to Cię zabije!!
- Nie interesuje mnie to Nick!! Ona będzie moja, bo mi się podoba i jednocześnie chcę się zemścić, bo to ona się wtrąciła w moją akcję, ale to mogę jej wybaczyć, a Zayn nie może mi podskoczyć. Jest nic nie wartym szczurem, który śmiesz nazywać mnie swoim przyjacielem. Wiem, że mnie zdradził i nie wybaczę mu tego. Po części to jest moja zemsta trzymając tutaj Lilianę.
- Rób co chcesz, ale później nie mów mi, że Cię nie ostrzegałem.
Czyli to jest Harry. No jasne!! Przecież to ja go zabiłam, ale nie zabiłam do końca!! Jak on przeżył??! Przecież sama widziałam jak umarł?? Boże!! W co ja najlepszego się wpierdoliłam?? Zayn proszę ja chcę stąd wyjść!!
Później pomyślę, jak się stąd wydostać, na razie wrócę do pokoju. Tak będzie najlepiej.
* Oczami Zayn'a *
Dalej nie mogę się pogodzić ze stratą Lilki. Ale przyszedł czas na zemstę.
Podjechałem pod dom Kat w celu dowiedzenia się, jak wyglądał ten cały Gabriel.
- Hej Kat. Możemy pogadać?
- Tak jasne, ale mam nadzieję, że długo tu nie pobędziesz. Wiesz, że Lilka Cię nie zostawiła i zamiast jej szukać, bo na prawdę może być w niebezpieczeństwie...
- Nie rozmawiajmy o tym. Lepiej podaj mi wygląd tego typa.
- Oki. Podam Ci. Wejdź. Ale obiecuję, jeżeli jej coś zrobisz pożałujesz.
- Nie groź mi tylko mnie wpuść.
Z racji tego, że Kat umie rysować, zaczęła robić portret tego kretyna. Po pół godzinie skończyła. W końcu dowiem się jak wygląda. Kiedy podała mi jego mordę, nie mogłem uwierzyć w to, co widzę.
- On na pewno tak wyglądał??
- Tak. Zajęło mi to trochę więcej czasu niż dotychczas, bo nie chciałam niczego pominąć. To jest on- Gabriel.
- To nie możliwe. Przecież on nie żyje. Boże!! Lilka jest w niebezpieczeństwie.
- Co?? Weź mnie nie strasz!! Co teraz zrobimy?? Jak on ją zabił?? Przecież minęły 2 tygodnie!! Zayn!!!
- Boże. Nawet o tym nie myśl. Jeżeli ona nie żyje, nie wybaczę sobie tego do końca życia. Boże co ze mnie za kretyn!!- nie mogłem uwierzyć, że bardziej się nie postarałem!! Przecież jakbym wziął szybciej te informacje od Kate, może już dawno byśmy byli na jakimś tropie, albo już byśmy mieli ją przy sobie, a tak może już dawno nie żyć. Co ja najlepszego zrobiłem.
- Muszę iść. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby ja znaleźć. Obiecuję Ci to Kat.
- Oki. Zayn. Idź i przyprowadź ją żywą.
- Mam taka nadzieję.
Odjeżdżając od Kat, włączyłem radio, kiedy usłyszałem wiadomości od razu podgłośniłem:
- Rano o godzinie 9:10 policjanci znaleźli nad morzem młodą blondynkę. Niestety nie żyje. Sekcja zwłok wykryła, że była w ciąży.
Co?? Przecież to niemożliwe!!! To mogła być Lilka. Boże tylko nie to!!! Kochanie!! Nie mogłaś umrzeć.
Pomszczę Cię i obiecuję, że zabiję go gołymi rękoma. Nie tracąc czasu pojechałem do swojego biura, aby znaleźć tą swołocz i zabić tego drania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz